poniedziałek, 17 września 2012

Znowu przerwa!

Nie potrafię prowadzić bloga. Ciągle o nim zapominam. Albo zapominam zrobić zdjęcia. Albo dodać. To chyba jedyna rzecz, w której wykazuje się takim brakiem systematyczności. No, cóż...raz na jakiś czas warto może dodać jakiś przepis:) Ten jakoś spontanicznie zrodził się w mojej głowie i jak się później okazało, zły wcale nie był. A wręcz genialny!

Zupa krem z białych warzyw
  •  patison
  • średniej wielkości seler
  • 3 pietruszki
  • 3 nieduże ziemniaki
  • 1 mała cebula
  • kostka rosołowa (opcjonalnie)
  • sól, pieprz, mielony kminek, kolendra, szczypta gałki muszkatołowej
Warzywa obrać i pokroić na mniejsze kawałki, zalać wodą. Po zagotowaniu dodać kostkę rosołową i gotować do miękkości. Dodać przyprawy. Zmiksować przy pomocy blendera, ewentualnie doprawić śmietaną i podgrzewać jeszcze chwilę na małym ogniu. Podawać z natką pietruszki i kawałkami wędzonego łososia.



Gratis jeszcze fragment kuchni ;)


niedziela, 25 grudnia 2011

Obiecane

Tak jak obiecalam- przepis na ciasteczka. Z malym poslizgiem i bez zdjec, bo w aparacie padla bateria, swiatlo nie takie, nie na swoim komputerze itd....Czasami sie po prostu nie da, bo wszystko nie tak;)


Ciasteczka półkruche z orzechami włoskimi



  • 30 dag mąki
  • 10 dag tłuszczu
  • 1 jajko+1 żółtko
  • 2-3 łyżki śmietany
  • 5 dag orzechów włoskich zmielonych
  • cukier waniliowy/ekstrakt z wanilii
  • skórka z cytryny
  • 10 dag cukru pudru
  • 0,5 paczki proszku do pieczenia
  • rozmącone białko do smarowania
  1. Przesianą mąkę posiekać z tłuszczem, wymieszać z cukrem pudrem i proszkiem do pieczenia.
  2. Dodać jajko, żółtko, śmietanę, zmielone orzechy, skórkę cytrynową i cukier waniliowy.
  3. Wyrobić ciasto, rozwałkować na grubość 0,5 cm i wycinać dowolne kształty.
  4. Układać na wytłuszczonej blasze, smarować białkiem i posypać cukrem.
  5. Piec na złoty kolor w dobrze nagrzanym piekarniku.
Pozdrawiam świątecznie!!!:)




piątek, 23 grudnia 2011

Długa przerwa. Święta.

Blog tym razem został solidnie przeze mnie zaniedbany. Cóż...wiele razy chciałam coś napisać, ale studia, praca i inne rozrywki  jakoś nie pozwoliły mi na to. Dopiero teraz, przy okazji świąt udało mi się dobyć aparat i dorwać się do kuchni ;)

Nie będzie na razie nic specjalnego, wszyscy pieką ciasteczka, a ja wcale nie mam ochoty się wyłamać:) Więc też upiekłam, całe mnóstwo w dwóch rodzajach. Jedne zrobiłam z tego przepisu, część zamknęłam w metalowej puszce, gdzie poleżą do jutra, a część udekorowałam i zawiesiłam na choince;) Drugie tradycyjne już w mojej rodzinie- orzechowo-cytrynowe, przepis (mam nadzieję!) wrzucę jutro.

No i na koniec...

Cudownych, pachnących, ciepłych, smakowitych i pogodnych Świąt!





wtorek, 27 września 2011

Złota...jesień? Gruszka!

Ta piękna wrześniowa pogoda, to chyba rekompensata za okropny lipiec. Jesień w pełni, ale taka jesień, jaką lubię najbardziej- ciepła, złota, a do tego pełna smakowitych warzyw i owoców. Tym razem czas na gruszki. Pyszne, złote i miękkie. Przepis znalazłam tu. Dodaje z moimi małymi modyfikacjami ;)

Ciasto imbirowe z gruszkami

  • 175 g mąki (u mnie tortowa)
  • 175 g cukru (można trochę zmniejszyć ilość)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej 
  • 200 g miękkiego masła
  • ok. 1 łyżka świeżego imbiru obranego i drobno startego
  • 3 jajka roztrzepane
  • 4 średnie gruszki
  • 3/4 opakowania cukru waniliowego
1. Gruszki obrać, wyjąć gniazda nasienne i pokroić w cienkie plasterki.
2. Do naczynia przesiać mąkę, dodać cukier, proszek, sodę, starty imbir, ok. 1/4 paczki cukru waniliowego, pokrojone drobno 175 g masła oraz roztrzepane jajka i miksować 3-4 minut, aż powstanie gładka masa.
3. Ciasto przełożyć do wysmarowanej tłuszczem i wyłożonej papierem do pieczenia formy (okrągłej o średnicy 22 cm lub średniej prostokątnej).
4. Ułożyć plasterki gruszek, tak aby pokryć całą powierzchnię, posypać cukrem waniliowym i wiórkami pozostałego masła.
5. Piec 30-40 minut w piekarniku rozgrzanym do ok. 180°C i rozkoszować się domowo-jesiennym zapachem ;)









poniedziałek, 26 września 2011

Najlepszy, domowy...chleb!

Długo się zbierałam do opublikowania tego przepisu. Warto go wypróbować, bo chleb wychodzi naprawdę rewelacyjny!!! Miękki, z chrupiącą skórką, długo trzyma świeżość i smakuje wspaniale. A do tego zapach!..

Chleb pszenno- żytni z amarantusem i ziarnami

  • 50 dag mąki pszennej
  • 30 dag mąki żytniej
  • ok. 700 ml ciepłej wody 
  • 10 dag drożdży (świeżych)
  • 3-4 łyżki mleka, łyżeczka cukru (do przygotowania zaczynu z drożdży)
  • 2 łyżeczki soli
  • 2 łyżki oliwy
  • 4 łyżki otrąb (mogą być mieszane, np. żytnie i owsiane lub pszenne)
  • 2 łyżki nasion amarantusa
  • 2 łyżki siemienia lnianego
  • łyżka czarnuszki
  • 2 łyżki ziaren słonecznika
  • 2 łyżki pestek z dyni
  1. Drożdże rozkruszyć, zasypać cukrem i zalać mlekiem, dodać łyżkę mąki, wymieszać i zostawić na chwilę.
  2. W garnku (lub innym dużym naczyniu) wymieszać wszystkie pozostałe składniki.
  3. Dodać rozczyn z drożdży.
  4. Wyrabiać ciasto ok. 5-6 minut (aż zacznie odchodzić od ręki).
  5. Zostawić na ok. godzinę w ciepłym miejscu przykryte lnianą ściereczką.
  6. Przygotować 2 podłużne foremki (u mnie jedna dłuższa, ok. 30cm i 40 cm), wysmarować masłem i wysypać mąką.
  7. Ciasto przełożyć do foremek i uformować lekko zwilżonymi dłońmi.Wierzch można posypać czarnuszką.
  8. Zostawić na ok. 20 minut, w tym czasie rozgrzać piekarnik do 220 °C.
  9. Piec 20-25 minut ( z termoobiegiem), aż wierzch będzie rumiany.
  10. Po upieczeniu wyciągnąć z foremek do ostygnięcia (na kratkę kuchenną lub tak, żeby nie odparzyło skórki).




  

czwartek, 22 września 2011

Odrobina zieleni dla kontrastu

Szaro jakoś za oknami. Rano mgła. Ziiiimno. Jesień oficjalnie od jutra, ale czuć ją już w 100%.

Co by tu zjeść na obiad? Może...gorąca zapiekanka? A że szpinak leżał w zamrażalniku... trochę dodatków i gotowa pyszna zapiekanka idealnie kontrastująca z coraz mniej zielonym krajobrazem za oknem:)

Zdjęć będzie mało, bo przy takim świetle nie chcą wyjść za nic w świecie.

Zapiekanka makaronowa ze szpinakiem, serami i szynką
(dla 4 osób)

  • paczka makaronu, u mnie Farfalle (500 g)
  • mrożony szpinak (dałam taki ze śmietaną, ale można dodać ją osobno)
  • kilka plasterków szynki drobno pokrojonej 
  • trochę seria Brie lub Camembert pokrojonego w kostkę
  • kawałek Gorgonzoli lub innego sera z błękitną pleśnią
  • odorbina tartego parmezanu
  • tarty ser żółty (np. Gouda, ja dałam mieszanką Pizzamix) na wierzch
  • gałka muszkatołowa, zioła prowansalskie, oregano, sól, pieprz
Ugotować makaron lekko al dente w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy. Szpinak rozmrozić w rondelku, dodać szynkę i sery, doprawić gałką muszkatołową, ziołami, solą i pieprzem. Makaron przełożyć do żaroodpornego naczynia, dodać sos szpinakowy,  dokładnie wymieszać, posypać żółtym serem i wstawić do piekarnika rozgrzanego do temp. 200ºC na 5-10 minut. Smacznego!




Nie dodaje zdjęć zrobionych po zapieczeniu, ponieważ nie potrafię tak nałozyć na talerz, żeby sie nie popsuła cała struktura. Przez to wygląda to średniawo, ale za to smakuje wybornie ;)

niedziela, 18 września 2011

Jak jesień, to szarlotka

Znowu długo nie pisałam. Ale to przez pracę. Za to dzisiaj wrzucam przepis na doskonałą szarlotkę!


Krucha szarlotka z nutą cytrynową

  • 35 dag mąki
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 10 dag cukru-pudru
  • 1 jajko + 1 żółtko (białko można wykorzystać do przygotowania lukru)
  • 20 dag masła
  • skórka otarta z 1 cytryny
  •  około 1 kg jabłek + cynamon, cukier, cukier waniliowy

Z podanych składników szybko zarobić kruche ciasto, siekając początkowo nożem. Gładkie ciasto włożyć na 30 minut do lodówki. W tym czasie obrać i pokroić jabłka w plasterki. Prostokątną brytfannę wysmarować tłuszczem (lub wyłożyć papierem do pieczenia). Połowę ciasto rozwałkować i wyłożyć na brytfannę. Ułożyć plasterki jabłek, posypać cukrem, cynamonem, cukrem waniliowym i nakryć rozwałkowaną drugą połową ciasta. Wierzch lekko ponakłuwać widelcem. Piec około 40 minut w temp. 200º C. Po wystudzeniu polukrować (do przygotowania lukru można użyć odrobinę soku z cytryny) lub posypać cukrem pudrem (ta wersja szarlotki najlepsza z lukrem;)). Świetnie smakuje też na ciepło z lodami waniliowymi i bitą śmietaną- jak każda szarlotka ;)